sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 6


 16 KOMENTARZY = ROZDZIAŁ 6
PAMIĘTAJCIE O SONDZIE! (PO PRAWEJ STRONIE)

Następnego ranka obudziłam się obok Justina z okropnym bólem głowy. Bieber spał na brzuchu z rękoma pod głową, a nasze nogi dziwnym sposobem były ze sobą splątane. Nagle moją uwagę przykuła dość dużych rozmiarów blizna w kształcie litery "V". Skądś kojarzyłam już to znamię ale nie mogłam rozpoznać skąd. Odruchowo przejechałam dłonią po bliźnie i przeniosłam się w inny świat...




-Justin Drew Bieber, z wyboru Najwyższego Archanioła i Rady Starszych Aniołów zostaje mianowany na Anioła Stróża - powiedział poważnie wyglądający mężczyzna w podeszłym wieku z białymi skrzydłami rozciągającymi się po jego plecach.
-Czy Justin Drew Bieber przyjmuje na siebie obowiązek Stróżowania nad przydzieloną podopieczną aż do końca swojej służby ? - powiedziała młodsza o kilka lat kobieta od jej poprzednika, która również miała białe jak śnieg skrzydła na łopatkach. 
-Ja... - zaczął Justin, za którym rozciągały się kruczo-czarne, olbrzymie skrzydła należące z pewnością do niego samego - Ja Justin Drew Bieber przyjmuje na siebie obowiązek Stróżowania nad przydzielonną podopieczną aż do końca swojej służby. - powiedział z powagą wypisaną na twarzy a także było ją słychać w jego głosie. 
-Justinie Drew  Bieber, mianuję cię Aniołem Stróżem, a Twoją podopieczną zostaje...


-Co ty do cholery robisz?! - z transu wyrwał mnie głos Justina. Odskoczyłam od niego jak poparzona jego nagłym wybuchem.
-Co ja robię? - zapytałam zmieszana - nic. Po prostu zaciekawiły mnie twoje blizny na plecach i...
-I co...?! - kolejny raz naskoczył na mnie a ja nie wiedziałam co robić. Justin zrobił się czerwony ze złości i w pośpiechu zaczął się ubierać. Ja natomiast tak szybko jak ból głowy się pojawił, tak szybko o nim zapomniałam z tego wszystkiego pomimo, że czułam jak mi pulsuje z nadmiaru emocji.
-Ja... ja coś zobaczyłam... chyba... tak mi się wydaje - wyjąkałam.
-Co zobaczyłaś? - zapytał już bardziej opanowanym tonem.
-Ciebie.. z czarnymi skrzydłami... i jeszcze paru innych ludzi, również posiadających skrzydła... - powiedziałam niespokojnym głosem.
-Nie powinnaś tego widzieć - odpowiedział wychodząc z mojego pokoju.
-Zaczekaj! - zawołałam za nim wyskakując z łóżka i biegnąc za nim na dół -  co to było? - zapytałam przytrzymując jego nadgarstki.
-Chcesz wiedzieć? - zapytał z lekkim poddenerwowaniem w głosie.
-Chcę - powiedziałam zdecydowanym tonem.
-Wspomnienie z mojego życia - powiedział uwalniając się z mojego uścisku - nie powinnaś tego widzieć... przynajmniej jeszcze nie teraz.
-Dowiem się kiedyś prawdy? - zapytałam jakby błagalnie.
-Tak... mam nadzieję, że tak - powiedział i wyszedł z mojego domu.
Justin jest Aniołem Stróżem... To jest takie nierealne, ale powiedział, że to wspomnienie z jego życia, czyli to musi być prawda. Nie zastanawiając się ani minuty dłużej nie zważając na mój strój, którym był koronkowy stanik i również wykonane z koronki majtki pobiegłam do mojego pokoju i biorąc do łóżka mojego laptopa odpaliłam go. Gdy system się załączył otworzyłam przeglądarkę i w Google wpisałam hasło "Anioł Stróż". Kliknęłam na pierwszy lepszy link i zaczęłam czytać:


Anioł Stróż to Anioł bezpośrednio opiekujący się człowiekiem, pomagający spełniać wszystko, co dobre dla człowieka. Zadaniem Anioła Stróża jest ochrona przydzielonego podopiecznego przed wszelkimi złami, pokusami i niebezpieczeństwami. Anioł Stróż opiekuje się daną osobą aż do śmierci swojej lub podopiecznego. Aniołem Stróżem zostaje przeważnie Upadły Anioł, który poprawia swe zachowanie i  dostaje swego podopiecznego pod opiekę.

Nie mogłam nadal uwierzyć, że Justin może być takim kimś. Myślałam, że takie rzeczy dzieją się tylko w książkach. Jednak myliłam się. Myliłam się co do tej sprawy. Nigdy w życiu bym nie pomyślała o czymś takim. Gdyby wczoraj ktoś mi powiedział, że Justin jest Aniołem - najnormalniej w świecie wyśmiałabym go. Zastanawiało mnie również to, kogo Stróżem jest Bieber. Ciekawość zżerała mnie od środka.
Ale tak logicznie myśląc, to co ja takiego zrobiłam, że tak nagle wyparował i stał się w stosunku do mnie taki oschły? Czy to ma jakieś powiązanie z jego Stróżowaniem?
Nie czekając dłużej wzięłam do ręki telefon i wybrałam numer chłopaka.
Bip.
Bip.
Bip.
Cześć, tu Justin. Jeżeli nie odbieram telefonu to wiedz, że jestem zajęty lub po prostu nie chcę z tobą rozmawiać. Jeśli to coś ważnego, zostaw po sobie wiadomość.
Bip.
Postanowiłam, że nagram mu się na sekretarkę.
-Cześć, tu Lily. - zaczęłam  -  nie wiem, czemu zawiniłam, co takiego zrobiłam, że tak gwałtownie zareagowałeś. Czy to ma jakieś powiązanie z tym, kim zdaje mi się, że jesteś? Proszę, oddzwoń, czekam. Bip.

Mamy znów nie było w domu, standard. Nie spoglądając nawet w lusterko założyłam na siebie koszulkę Justina, którą kiedyś mu zapieprzyłam i zaciągnęłam się zapachem Justina, którym była nasiąknięta koszulka. Włosy  związałam w kitkę i zeszłam na dół po sok pomarańczowy i szklankę oraz słodycze, w których skład wchodziły żelki i ciastka Oreo(ulubione Justina).
Z takim zestawem udałam się  z powrotem do mojego pokoju po mój telefon i udałam się do naszej domowej sali kinowej na końcu piętra. Zasłony były odsunięte więc podeszłam i je zasunęłam, nie zacieniłam jedynie małego fragmentu okna. Podeszłam do odtwarzacza DVD i rzuciłam płytę z filmem "Stuck In Love". Mój ulubiony film, Justin także go lubi. Gdy płyta się załadowała wcisnęłam "play" i rozłożyłam się na wygodnej sofie jednocześnie przykrywając się kocem. Zawsze płaczę przy tym filmie, ot tak, po prostu. Gdy pojawiły się napisy końcowe w dłoni za wibrował mi telefon.


Od: Nieznany

"Wszystko jest kwestią czasu a jednak blizny pozostają. Może nie zawsze je widać, ale ważne, że czuć, gdy wracają wspomnienia. "
 


Od Autorki:  Dziękuję za komentarze pod rozdziałem 5! Niby takie nic, ale wiecie jak bardzo mnie to motywuje do napisania kolejnej notki? Na maksa! Cóż, jak widać sprawy zaczynają się powolutku wyjaśniać. Ktoś spodziewał się takiego obrotu sprawy? Sądzę, że chyba nikt. Pamiętajcie o komentarzach i sondzie, to jest tak kurewsko motywujące.Zapisujcie się do "Informowanych".

22 komentarze:

  1. świetny świetny świetny <33
    jestem ciekawa dlaczego Justin tak zareagował
    nie moge sie doczekac następnego ^
    pisz dalej xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. omg *-* boski ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. UUU ciekawee ♥
    Boski rozdział Czekam NN

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko *.* świetny! Czekam na nn! xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejciu.,. zaskoczyłaś mnie tym nagłym zwrotem akcji. Justin na bank jest Aniołem Stróżem Lily ;). Do następnego <3.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie spodziewałam się :) Z niecierpliwością czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  7. WTF ja tu mysle ze Justin to bog seksu.. a tu takie cos o.o haha boziuu.. ja tez chce takiego aniola :( :** <3 / Angella

    OdpowiedzUsuń
  8. Co miała znaczyć ta wiadomość?! Kim jest Justin?! Czemu on do cholery tak wybuchną?! Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale sie dzieje juz nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialu <3

    OdpowiedzUsuń
  10. niestety masz błąd bo blizny są gdy został obdarty ze skrzydeł wiem o tym więcej od ciebie, ja rozumiem że to jest tylko opowiadanie i coś tam fajnie się zapowiadało ale straciłaś już z 10 czytelniczek między innymi mnie bo to jest o aniołach a ja nie jestem chrześcijanką tej mojej religii nie da się opisać ale po tym poście już obraziłaś moją wiarę pisząc że anioł stróż ma blizny dziewczyno jak nie wiesz nic o aniołach to nie pisz o nich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wygadany anonimek? to wyłącznie tylko moja wizja i jej celem nie jest obrażanie czyjejś religii, po prostu to jest moja inwencja twórcza. a tak poza tym po komentarzach widać, że jednak czytelniczki/czytelnicy zostały/zostali. więc jeżeli coś ci się nie podoba, nie musisz czytać mojego opowiadania. jakoś innym czytelnikom to nie przeszkodziło i powtarzam: celem nie jest obrażanie religii innych. w internecie jest pewnych opowiadań tego typu i zapewne nikt nie chce nikogo obrażać. więc jeżeli masz jakiś problem, nie pisz tego z anonimka.

      Usuń
    2. przepraszam, jeżeli się wtrącę do rozmowy, ale uważam , że Indestructible ma racje. Moim zdaniem nikogo nie obraża i matko ma prawo co nie co nie wiedzieć o aniołach, po prostu dziewczyna tak sobie wymyśliła, zaplanowała i już ! Mi się ten pomysł podoba i nie przestanę go czytać a wręcz przeciwnie.

      Usuń
  11. Super rozdział ♥ Czekam na kolejny i nie słuchaj innych tylko pisz dalej kochana ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy następny?:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sądząc po tych bliznach i tym wspomnieniu, sądzę, (choć mogę się mylić xD ) że to opowiadanie jest też w pewien sposób inspirowane na sadze pt. "Szeptem" :) Jeśli się nie mylę to będzie w dalszych rozdziałach się sporo działo :) A jeśli nie jest wzorowana, to i tak polecam tą książkę bo naprawdę świetna i pasuje do tego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szeptem też miało udział w tym opowiadaniu, lecz w większej mierze wzięły udział moje sny :D a sagę "Szeptem" polecam wszystkim, na prawdę warto przeczytać :D <3 :)

      Usuń