Jeżeli to czytasz, zostaw po sobie komentarz, koniecznie!
-Lil, ten nowy chłopak jest niesamowicie gorący! –moja
przyjaciółka zaczęła piszczeć, gdy tylko wsiadłyśmy do auta.
-Tak, Chloe, wiem, ale coś mi się wydaje, że z nim się wiążą jakieś kłopoty. – Odpowiedziałam jej zastanawiając się nad moimi słowami. Takie miałam przeczucie. Nowy chłopak w szkole równa się nowy problem..
-Ale przyznaj, że jest gorący – poruszała zabawnie brwiami.
-No do cholery, tak, jest gorący! Zadowolona? – Zapytałam, lekko warcząc. No nie ma, co ukrywać, jest zajebiście przystojny. Ale on na pewno oznacza kłopoty, czuję to.
-Przyjechać po ciebie jutro? - Zapytała, gdy byłyśmy pod moim domem.
-Jasne, jak możesz to przyjedź – uśmiechnęłam się do niej - a może wybierzemy się dzisiaj na jakieś małe zakupy? –Zaproponowałam.
-Będę o 2 – powiedziała i odjechała sprzed mojego domu.
-Mamo! Już jestem! – zawołałam wchodząc do domu, lecz nikogo tam nie było. W salonie zastałam tylko karteczkę od mamy.
-Tak, Chloe, wiem, ale coś mi się wydaje, że z nim się wiążą jakieś kłopoty. – Odpowiedziałam jej zastanawiając się nad moimi słowami. Takie miałam przeczucie. Nowy chłopak w szkole równa się nowy problem..
-Ale przyznaj, że jest gorący – poruszała zabawnie brwiami.
-No do cholery, tak, jest gorący! Zadowolona? – Zapytałam, lekko warcząc. No nie ma, co ukrywać, jest zajebiście przystojny. Ale on na pewno oznacza kłopoty, czuję to.
-Przyjechać po ciebie jutro? - Zapytała, gdy byłyśmy pod moim domem.
-Jasne, jak możesz to przyjedź – uśmiechnęłam się do niej - a może wybierzemy się dzisiaj na jakieś małe zakupy? –Zaproponowałam.
-Będę o 2 – powiedziała i odjechała sprzed mojego domu.
-Mamo! Już jestem! – zawołałam wchodząc do domu, lecz nikogo tam nie było. W salonie zastałam tylko karteczkę od mamy.
W pracy pilnie mnie
potrzebowali, jakiś problem z serwerami, wrócę późno, nie czekaj na mnie.
Kocham cię, Mama xoxox
Okej, przywykłam do tego, że mama
jest ciągle potrzebna w pracy, ponieważ to ona jest głową tego wszystkiego.
Zaczynała od zera, zaraz po studiach, na których poznała tatę, i są razem do
teraz. Potem na świecie pojawiłam się ja, ale to nie przeszkadzało mamie w
pracy, dlatego że firmą zajmowali się agenci mamy, a ona sama zjawiała się tam
od czasu do czasu.
Tatę rzadko widuję, jest jednym z najbardziej znanych prawników w Stanach, także prawie cały czas przebywa w innych miejscach, oddalonych od Nowego Jorku o tysiące kilometrów. Rozmawiamy przez telefon, skype, ale to nie to samo. Aktualnie tata jest w Las Vegas, załatwia jakąś grubszą sprawę.
Nie myśląc o tym dłużej weszłam na górę do mojego pokoju by zrzucić z siebie ubrania ze szkoły, i przebrać się w coś wygodniejszego. Wybór padł na czarne rurki oraz biały top. Zerknęłam na zegarek na ścianie – do przyjazdy Chloe zostało mi jeszcze ponad 2 godziny. Włączyłam telewizor, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam przeskakiwać po kanałach. Na tej czynności minął mi czas do przyjazdu Chloe.
Gdy podjechała pod mój dom, wzięłam skórzaną czarna kurtkę, jakąś torebkę, do której wrzuciłam pieniądze oraz telefon a na nogi włożyłam czarne vansy. Chciałam zostawić wiadomość dla mamy, ale stwierdziłam, iż to nie ma sensu, ponieważ wrócę prędzej niż ona. Wychodząc z domu zamknęłam za sobą drzwi a kluczyki wrzuciłam do torby. Z uśmiechem na twarzy weszłam do auta mojej przyjaciółki.
-Co ty taka rozanielona? – zapytała mnie ze zdziwieniem.
-Czas na wielkie zakupy, Chloe – odpowiedziałam z wielkim bananem.
-No to jedziemy! – odparła z równie dużym entuzjazmem co i ja i odjechałyśmy z mojego podjazdu.
Tatę rzadko widuję, jest jednym z najbardziej znanych prawników w Stanach, także prawie cały czas przebywa w innych miejscach, oddalonych od Nowego Jorku o tysiące kilometrów. Rozmawiamy przez telefon, skype, ale to nie to samo. Aktualnie tata jest w Las Vegas, załatwia jakąś grubszą sprawę.
Nie myśląc o tym dłużej weszłam na górę do mojego pokoju by zrzucić z siebie ubrania ze szkoły, i przebrać się w coś wygodniejszego. Wybór padł na czarne rurki oraz biały top. Zerknęłam na zegarek na ścianie – do przyjazdy Chloe zostało mi jeszcze ponad 2 godziny. Włączyłam telewizor, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam przeskakiwać po kanałach. Na tej czynności minął mi czas do przyjazdu Chloe.
Gdy podjechała pod mój dom, wzięłam skórzaną czarna kurtkę, jakąś torebkę, do której wrzuciłam pieniądze oraz telefon a na nogi włożyłam czarne vansy. Chciałam zostawić wiadomość dla mamy, ale stwierdziłam, iż to nie ma sensu, ponieważ wrócę prędzej niż ona. Wychodząc z domu zamknęłam za sobą drzwi a kluczyki wrzuciłam do torby. Z uśmiechem na twarzy weszłam do auta mojej przyjaciółki.
-Co ty taka rozanielona? – zapytała mnie ze zdziwieniem.
-Czas na wielkie zakupy, Chloe – odpowiedziałam z wielkim bananem.
-No to jedziemy! – odparła z równie dużym entuzjazmem co i ja i odjechałyśmy z mojego podjazdu.
Po kilku minutach jazdy zatrzymałyśmy
się pod jednym z wielu galerii handlowych w Los Angeles.
-Od czego zaczynamy? – zapytałam przyjaciółki. Ona uśmiechnęła się w odpowiedzi.
-Od czego zaczynamy? – zapytałam przyjaciółki. Ona uśmiechnęła się w odpowiedzi.
-A jak myślisz? – poruszała brwiami
a ja domyśliłam się, że zaczynamy od butów. Obie kochałyśmy zakupy, wydawać
pieniądze, kupować najmodniejsze ubrania oraz buty. Uwielbiałyśmy kupować
wysokie buty na szpilkach, koturny oraz platformy, chociaż od tego potem nogi
bolą potwornie. Ale czego się nie robi, żeby wyglądać zawsze i wszędzie
zajebiście? Możecie sobie pomyśleć, że mam jakieś strasznie podbudowane ego i
tak dalej. Ale ja po prostu jestem jedną z niewielu kobiet, które wiedzą, że są
piękne, i uważają się za takie. Od dziecka mi wpajali rodzice, że jestem ich
księżniczką, że jestem ich oczkiem w głowie
i najpiękniejszą istotą w ich życiu. I tak mi zostało. Nie jestem jedną
z tych dziewczyn, które mimo tego, że maja urodę modelki, marudzą, iż są
brzydkie, ani nie jestem z tych, które są szkolnymi plastikami, z silikonowymi
cyckami i toną tapety na twarzy. One się tym tylko oszpecają.
-No pewnie, a co tam, mam 167 cm wzrostu, ale i tak kupię jakieś szpilki! – zaczęłam piskliwym głosem jak plastik w stronę Chloe – wiesz, no bo lubię, gdy jestem wyższa od chłopaka, to jest takie zajebiste! – zakończyłam z sarkazmem.
-Dziewczyno, masz figurę modelki, jesteś piękna, faceci się za tobą uganiają, czego chcieć więcej?
-Bo jestem za wysoka. Jak założę 15 cm buty, to przerastam wzrostem prawie każdego chłopaka! –warknęłam na nią.
-Jeny, w tej chwili przesadzasz. Ja bym się chętnie zamieniła z tobą moimi 160 cm. – zaśmiała się.
-Dobra, nie było tematu. – powiedziałam – To jak, idziemy na zakupowe szaleństwo?
-Jeszcze się pytasz?
-No pewnie, a co tam, mam 167 cm wzrostu, ale i tak kupię jakieś szpilki! – zaczęłam piskliwym głosem jak plastik w stronę Chloe – wiesz, no bo lubię, gdy jestem wyższa od chłopaka, to jest takie zajebiste! – zakończyłam z sarkazmem.
-Dziewczyno, masz figurę modelki, jesteś piękna, faceci się za tobą uganiają, czego chcieć więcej?
-Bo jestem za wysoka. Jak założę 15 cm buty, to przerastam wzrostem prawie każdego chłopaka! –warknęłam na nią.
-Jeny, w tej chwili przesadzasz. Ja bym się chętnie zamieniła z tobą moimi 160 cm. – zaśmiała się.
-Dobra, nie było tematu. – powiedziałam – To jak, idziemy na zakupowe szaleństwo?
-Jeszcze się pytasz?
-Jestem padnięta – powiedziałam do
Chloe, gdy wychodziłyśmy z galerii – ale jestem zadowolona z moich zakupów.
-Teraz jeszcze bardziej będziesz przyciągała uwagę chłopaków – zaśmiała się – ale czy my zmieścimy się z tym w samochodzie? – spojrzała na nasze torby z powątpieniem.
-Eee, eemmm, musimy?
-Teraz jeszcze bardziej będziesz przyciągała uwagę chłopaków – zaśmiała się – ale czy my zmieścimy się z tym w samochodzie? – spojrzała na nasze torby z powątpieniem.
-Eee, eemmm, musimy?
Z trudem nam się udało zapakować
nasze zakupy do auta Chloe, ponieważ ma strasznie mały kufer.
W wyniku zakupowego szaleństwa kupiłam 3 pary butów, 2 sukienki, takie zajebiste, 2 pary rurek (turkusowe i fioletowe),szarą bluzę, czerwoną skórzaną kurtkę z ćwiekami, musiałam ją kupić, bo jest zajebista, oraz odwiedziłyśmy jeszcze Victoria's Secret, gdzie zaopatrzyłam się w nową bieliznę. Oczywiście kupiłam kilka nowych kosmetyków, ale pomińmy ten szczegół.
-Wejdziesz? – zapytałam przyjaciółki gdy wniosłam wszystkie moje torby do domu.
-Bardzo bym chciała, ale popatrz, jest już po 7, a obiecałam mamie, że wrócę przed 8 – zmarkotniała.
-No dobra, nie ma sprawy. Może ja jutro po ciebie wpadnę? – Zapytałam, choć już znałam odpowiedź.
-Przyjedź, przyjedź, odświeżysz swoje cacko. – Zachichotała trącając mnie w bok.
-Masz jakiś problem z moim maleństwem? – zapytałam się jej z groźną miną, jednak siłą powstrzymywałam się od wybuchnięcia śmiechem.
-Dobra, ogarnij dupę, bo majaczysz. Jadę do domu, przyjedź po mnie jak zawsze. Pa – wsiadła do samochodu i odjechała.
W wyniku zakupowego szaleństwa kupiłam 3 pary butów, 2 sukienki, takie zajebiste, 2 pary rurek (turkusowe i fioletowe),szarą bluzę, czerwoną skórzaną kurtkę z ćwiekami, musiałam ją kupić, bo jest zajebista, oraz odwiedziłyśmy jeszcze Victoria's Secret, gdzie zaopatrzyłam się w nową bieliznę. Oczywiście kupiłam kilka nowych kosmetyków, ale pomińmy ten szczegół.
-Wejdziesz? – zapytałam przyjaciółki gdy wniosłam wszystkie moje torby do domu.
-Bardzo bym chciała, ale popatrz, jest już po 7, a obiecałam mamie, że wrócę przed 8 – zmarkotniała.
-No dobra, nie ma sprawy. Może ja jutro po ciebie wpadnę? – Zapytałam, choć już znałam odpowiedź.
-Przyjedź, przyjedź, odświeżysz swoje cacko. – Zachichotała trącając mnie w bok.
-Masz jakiś problem z moim maleństwem? – zapytałam się jej z groźną miną, jednak siłą powstrzymywałam się od wybuchnięcia śmiechem.
-Dobra, ogarnij dupę, bo majaczysz. Jadę do domu, przyjedź po mnie jak zawsze. Pa – wsiadła do samochodu i odjechała.
Weszłam do domu i zamknęłam drzwi
na klucz. Mama jak wróci to sobie otworzy, przecież ma klucze. Pewnie
pomyślicie, że jestem jakąś paranoiczką, ale ja po prostu tak mam. Jestem
spokojniejsza, gdy mam zamknięte drzwi wejściowe, ot tak. Ściągnęłam buty i kurtkę i zostawiłam je w
odpowiednim miejscu i pozbierałam torby z zakupami z podłogi i wniosłam je do
mojej garderoby. Wszystko przeniosłam na swoje miejsce. Zmęczona całym dniem marzyłam tylko o szybkim
prysznicu i moim nieziemsko wygodnym łóżku. Jak pomyślałam tak też zrobiłam.
Po dziesięciu minutach byłam już w łóżku rozmyślając o tym nowym chłopaku w naszej szkole. Justin. Seksowne imię, które należy do seksownego chłopaka. Ba, bardzo seksownego. Zaintrygował mnie.
Tylko… tylko wydaje mi się, że wiąże z nim się jakaś tajemnica.
Po dziesięciu minutach byłam już w łóżku rozmyślając o tym nowym chłopaku w naszej szkole. Justin. Seksowne imię, które należy do seksownego chłopaka. Ba, bardzo seksownego. Zaintrygował mnie.
Tylko… tylko wydaje mi się, że wiąże z nim się jakaś tajemnica.
Od autorki: Pojawiam się nowym rozdziałem. Tak jak wspominałam, na początku nie dzieję się zbyt wiele, ale z czasem to się zmieni. Chciałam podziękować za te kilka wspaniałych komentarzy pod prologiem! Czytając takie miłe słowa, wena przybywa do mnie od razu. Czuję wtedy, że mam dla kogo pisać to opowiadanie i mam pewność, że ktoś to czyta.
Wpisujcie swoje tt w zakładce "Informowani" albo z komentarzem pod rozdziałem. Tak więc do następnej notki i pamiętajcie - zostawcie po sobie komentarz! Nie ma komentarzy - nie ma następnego rozdziału.
Rodział jest okey . Mam nadzieje że kolejne bd ciekawsze .
OdpowiedzUsuńCzekam nn <3
OdpowiedzUsuńpowiem ci jedno: świetnie piszesz, masz talent! czekam z niecierpliwością na następny, awww <3.
OdpowiedzUsuńPS. tło ahahssgdgdgsshshs
Świetny rozdział! Szkoda, że nie było Justina, no ale przecież będzie tu nieraz ;D
OdpowiedzUsuńFajny rozdział!! Czekam na kolejny ;))
OdpowiedzUsuńdawaj dalej :* jest świetnie ;*
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie dodajesz rozdziałów ;/ Ale mam nadzieję, że jednak coś wrzucisz. Czekam ♥
OdpowiedzUsuńNie komentowałam ale nadrobie kc :*
OdpowiedzUsuńnajlepszy :ooo
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuń